Co najmniej 200 dziewcząt zostało hospitalizowanych w stolicy Indii Nowym Delhi po wycieku gazu ze składu kontenerowego. Rzecz miała miejsce 6 maja 2017.
Uczennice skarżyły się na podrażnienie oczu i gardeł. Gaz, który wyciekł, to prawdopodobnie chlorometylo-pirydyna – substancja chemiczna stosowana do produkcji pestycydów i środków owadobójczych.
Dowódca delhijskiej straży pożarnej Atul Garg powiedział, że do państwowej żeńskiej szkoły wysłano dwa wozy strażackie, pojazd transportujący niebezpieczne substancje i zespoły ratunkowe. Uczennice i pracownicy Rani Jhansi School, mieszczącej się w Tughlakabadzie, zostali ewakuowani, a cały obszar został zamknięty. Delhijska policja i Indyjskie Krajowe Siły Reagowania ds. Katastrof (India’s National Disaster Response Force) pracują nad identyfikacją gazu oraz przyczyną jego wycieku. Zdaniem zastępcy komisarza policji Romila Baniji [Romil Baniya], „około 200 dzieci zostało przyjętych na leczenie do czterech szpitali. Żadne dziecko nie jest w stanie krytycznym. Obecnie sytuacja wróciła do normy”. Na Twitterze Minister Zdrowia Indii napisał, że szpitale są przygotowane, by udzielić pomocy poszkodowanym, życząc zdrowia poszkodowanym dzieciom i ich rodzinom.
W Indiach wycieki gazów są dość powszechne. Przyczyną wielu z nich jest niespełniania obowiązujących norm bezpieczeństwa. W 2014 r. sześć osób zmarło z powodu wycieku trującego gazu w jednej z największych indyjskich stalowni w stanie Ćhattisgarh. Natomiast wyciek toksycznego gazu w Bhopalu w 1984 r. spowodował śmierć co najmniej 25 tys. osób. To zdarzenie jest nadal uważane za najgorszą katastrofę przemysłową na świecie.